|
|
Światowy marketing za 30 złotych - komentuje Żaneta Berus
Ostatnio zaproszono mnie na „galę” bardzo znanej firmy kosmetycznej, która jest od lat obecna na światowych rynkach, a w Polsce dopiero raczkuje.
Zdumiał mnie fakt, iż najpierw zaproszono mnie jako gościa, nazywając wieczór galą, a potem, blisko samego wieczoru, kazano mi wpłacić 30 zł za możliwość uczestniczenia w tym wyjątkowym wydarzeniu, z uwagi na olbrzymie nim zainteresowanie. W pierwszym odruchu przemknęła mi myśl, iż może rzeczywiście jest to nowy trend zapraszania gości, którym mi jakoś umknął. Uiściwszy więc stosowną opłatę pospieszyłam na spotkanie.
Okazało się być 2-godzinną prezentacją handlową firmy, która byłaby nawet dość wiarygodna po pierwszym wystąpieniu przedstawiciela firmy. Niestety postanowiono rozszerzyć formułę o nieznośną propagandę w amerykańskim stylu, czyli wystąpienie „prawnika” z Bostonu, który ze łzami w oczach opowiedział historię swojego związku z nowymi kosmetykami. Stał się on tak silny, że kariera prawnicza gościa z USA, bynajmniej nie charytatywna, poddała się wobec nielimitowanych możliwości budowania sobie własnego biznesu w oparciu o rozprowadzanie kosmetyków tej firmy. Po prezentacji zaproszeni goście zostali uraczeni lampką dość pospolitego „szampana” i to była cała gala.
Za moje 30 zł, mimo że wszyscy uczestnicy zostawiali swoje namiary, niestety nie mogłam doprosić się żadnej wizytówki do kogokolwiek z tej firmy, co samo w sobie było kuriozalne, bo wyglądało nie tyle tajemniczo, ale we mnie obudziło zwyczajne wątpliwości w uczciwość przekazu.
Moje wątpliwości nasiliły się, gdy kolejne dwie osoby odwiedziły mnie niedawno w moim biurze, tym razem próbując mnie przekonać do tego, abym podzieliła się bazą klientów Expo XXI, budowaną przez lata. Oczywiście przedstawiciele firmy znowu „zapomnieli” wizytówek. Tym razem zostawili je w hotelu…Nie wiem ile osób do siebie przekonają, ale po tych dwóch próbach ja na pewno nie stanę się klientką tej firmy, bo zasada, jaka działa wszędzie w marketingu każdego działania i produktu, to po prostu zaufanie. Przedstawiciele firmy kosmetycznej nadużyli go wobec mnie i pewnie wielu innych osób.
Zaufanie to podstawa relacji z klientem, co w branży MICE jest szczególnie ważne, ale jak widać, w innych przyziemnych tematach też potrafi pomóc lub zniweczyć działania marketingowe. Poza tym kazało mi zastanowić się, czy firma o miliardowych obrotach rzeczywiście nie może wyłożyć kilku tysięcy złotych na dwiegodzinne spotkanie z wyselekcjonowanymi klientami w warszawskim hotelu. A może takie obroty są możliwe, bo wszystkie spotkania z firmą są płatne?
zaneta.berus@expoxxi.pl
2016-05-14 08:41:00
powrót
Dołącz do dyskusji na stronie »
Dołącz do dyskusji na FB »
|
|
Personalnie... Iwona Głuchowska
Dyrektor Sprzedaży i Marketingu, Cluster Warsaw w Radisson Hotel Group.
O sobie:
Od maja 2022 r. jest Dyrektorem Sprzedaży i Marketingu, Cluster Warsaw w Radisson Hotel Group Wcześniej pracowała jako Director of Cluster Sales Leisure and MICE – Holiday Inn Gdańsk, Holiday Inn Warsaw, Intercontinental Warsaw, Holiday Inn Champion; Director of Sales – Holiday Inn Warsaw City. Kierowała też sprzedażą w Airport Hotel Okęcie****, Scandic AG**** – Warsaw i w Orbis SA w Warszawie. Ukończyła Wyższą Szkołę Ekonomiczną w Warszawie. Przykłada dużą wagę do zachowania równowagi między pracą a życiem prywatnym. Jej hobby to aranżacja zieleni w ogrodzie, przede wszystkim kwiaty. Książka, to najchętniej fantasy, ale największą sympatią darzy swojego psa i dwa koty.
|