Morze, góry, Mazury – warto, komentuje Sebastian Oprządek

A wieczorami – koniecznie karaoke z największymi hitami disco polo i spacer po promenadzie tak zatłoczonej, że ruch odbywa się tam "wahadłowo”. Ceny nad morzem w sezonie są porównywalne z tańszymi destynacjami w Europie, mimo to polskie morze przeżywa oblężenie. Mamy stały ruch osób, które od lat tu przyjeżdżają. Tu czują się bezpiecznie, zimna woda w morzu czy „folklor” ich nie przestraszy. 

Głównie na zachodnim wybrzeżu dochodzi ruch starszych osób z zagranicy, które powoli zaczynają traktować Polskę, jak pełnoprawnego członka UE. Mamy też ruch sentymentalny (byłem ze swoimi rodzicami, dziadkami, etc.) oraz ruch młodzieżowy – rodzicie łatwiej pozwolą swoim pociechom na wyjazd nad polskie morze niż zagranicę.

Do tego dochodzi nam ruch weekendowy, spontaniczny związany zazwyczaj z dobrą pogodą (jak taka jest jedziemy). W tym roku dodatkowo wydarzenia w Tunezji, kryzys grecki skutecznie odstraszyły część turystów, a bezpieczne kraje jak Hiszpania, Francja, Włochy – stały się nieco droższe. Nad polskim morzem niewiele się dzieje, mamy mnóstwo osób, które mają dużo wolnego czasu – idealne warunki, aby dotrzeć i zaangażować potencjalnych klientów. Najlepsze do tego są eventy. To co, może jakiś roadshow? 

sebastian.oprzadek@elpadre.pl 


Więcej czytaj w sierpniowym numerze MICE Poland