Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Wydania cyfrowe  |  Kontakt  |  Reklama
Najnowszy numer »

 
Aktualności

»

Incentive mocno gwarantowany

Ostatnie bankructwa biur podróży i medialny szum wokół tego tematu odbija się także na agencjach incentive. Zaniepokojeni klienci coraz częściej zadają pytania o bezpieczeństwo przygotowywanych przez nie projektów.

Dzieje się tak, ponieważ w większości przypadków klienci nie zdają sobie sprawy z różnicy pomiędzy agencjami incentive i specyfiką produktu, który jest przez nie oferowany, a działalnością świadczoną przez biura podróży, obsługujące przede wszystkim klientów indywidualnych.

Inny sposób finansowania podróży
Najważniejszą kwestią, która wpływa na to zróżnicowanie, jest sam sposób finansowania usługi turystycznej, czyli najbardziej newralgiczny punkt każdego projektu. W przypadku turystyki masowej klienci ponoszą 100 proc. kosztów związanych z wyjazdem jeszcze przed mającą się odbyć podróżą.
Organizator takich wakacji reguluje z kolei wszystkie należności już po wyjeździe swoich klientów. Organizator incentive travel płaci natomiast całość kosztów realizowanej podróży jeszcze przed jej rozpoczęciem. Nie ma na to wpływu wysokość przedpłat wpłacanych przez klientów. W każdym przypadku cały projekt, czyli bilety lotnicze, rezerwacje hotelowe, wyżywienie, a nawet zaplanowana na miejscu atrakcje dodatkowe, są z góry opłacone. Z tego powodu jeżeli organizator miałby jakieś kłopoty ze swoją płynnością finansową, czy nawet rozważając czarny scenariusz – zostałby bankrutem, projekty, które prowadzi, są całkowicie bezpieczne i zostaną dokończone bez zakłóceń. – Różnice istniejące pomiędzy turystyką masową, którą oferują biura podróży, a organizacją programów incentive travel, to klucz do bezpieczeństwa realizowanych podróży incentive. Usługa incentive travel jest zupełnie innym produktem turystycznym niż wakacje sprzedawane przez biura podróży. Powstaje ona w zupełnie inny sposób. Ta różnica w budowaniu produktu turystycznego sprawia, że takie sytuacje, jakie mają miejsce w turystyce masowej, w tym bankructwo biura podróży, turyści pozostawieni poza granicami kraju, nie mogą mieć miejsca w przypadku incentive travel – mówi Justyna Skubis, dyrektor zarządzająca Stowarzyszenia Organizatorów Incentive Travel (SOIT).


\"\"

Zleceniodawcy korporacyjni nauczeni doświadczeniem głośnych plajt biur podróży w ostatnim czasie wymagają w konkursach ofert i przetargach bardziej szczegółowej niż kiedyś dokumentacji. – Z mojego punktu widzenia ostatnie upadki biur podróży niewiele zmieniły, gdyż od jakiegoś czasu nasza firma skupia się na organizacji imprez w Polsce. Myślę jednak, że docierające do nas stale informacje odnośnie plajt kolejnych biur, zajmujących się co prawda obsługą turystyki masowej, a nie biznesowej, mimo wszystko wpływają także na większą ostrożność w doborze partnera organizującego wyjazdy incentive. Taka wzmożona czujność i ograniczone zaufanie wcale mnie nie dziwią. To naturalna kolej rzeczy i trudno, żeby było inaczej. Kiedy media donoszą o wypadkach autokarów, organizatorzy dokładniej sprawdzają mające wozić ich klientów autobusy. W tej sytuacji jest podobnie. To normalna ludzka reakcja – mówi Barbara Hensel, menedżer ds. komunikacji wewnętrznej w dziale komunikacji Grupy Sanofi.

Incentive trzyma się dobrze

Obecnie klienci chcą widzieć nie tylko licencję organizatora czy gwarancję ubezpieczeniową. – Dodatkowo ważny jest dla nich jeszcze na przykład bilans, a nawet opinia audytora. Umowy na organizację są bardziej szczegółowe, a prawnicy ze strony zleceniodawcy szczególny nacisk kładą na gwarancje wykonania zlecenia – mówi Grażyna Grot-Duziak, key account & Mice dept. director w Weco Travel. Ponadto mimo że agencje opłacają wszystkie koszty związane z wyjazdem, jeszcze przed jego rozpoczęciem, posiadają – podobnie jak biura podróży zajmujące się obsługą turystyki masowej, gwarancje ubezpieczeniowe. Dzieje się tak ponieważ ustawa o usługach turystycznych jest niewystarczająco precyzyjna z punktu widzenia organizatorów incentive i nie różnicuje usługi turystycznej w zależności od tego, dla kogo jest ona realizowana.

Więcej ofert, rynek żyje
Sama kondycja biur incentive, wbrew obawom niektórych zleceniodawców, jest całkiem dobra. Obciążeniem może być dla nich właśnie konieczność finansowania całości wyjazdu jeszcze przed jego realizacją i tym samym kredytowanie zleceniodawców. To uciążliwe, szczególnie w przypadku prowadzenia równocześnie kilku dużych projektów. – Umiejętność podołania temu wyzwaniu jest częścią trudnego biznesu i świadczy o dobrej kondycji firm – mówi Justyna Skubis. Co prawda, szczegółowych danych o stanie tego rynku w Polsce niestety nie ma, z tego powodu nie jest także możliwe przywołanie konkretnych liczb, które jednoznacznie zobrazowałyby jego stan i kondycję, organizatorzy są jednak spokojni o swoją przyszłość, a prowadzone przez nich biura prosperują bez zarzutów. – Z informacji, jakie zbieramy wśród członków SOIT, wynika, że branża incentive travel ma się dobrze. Z roku na rok obserwujemy wzrosty obrotów w firmach naszych członków i liczby realizowanych przez nich projektów. Okres wakacyjny to co prawda czas zmniejszonej liczby zleceń, ale równocześnie to także okres przygotowań do szczytu sezonu, który rozpoczyna się już we wrześniu. Faktycznie więc organizatorzy trochę mniej jeżdżą, co jednak wcale nie oznacza, że mniej pracują – tłumaczy Justyna Skubis. Jej słowa potwierdza Grażyna Grot-Duziak. – W porównaniu z pierwszą połową roku zleceń lub zapytań ofertowych jest zauważalnie więcej. Budżety są podobne jak w roku ubiegłym, chociaż zauważamy wzmożoną liczbę zapytań wysokobudżetowych, czyli takich powyżej 7 tys. złotych od osoby. Oczywiście pojawiają się także zlecenia niskobudżetowe, których kwota do 1,6 tys. zł pokrywana jest przez firmę, a oprócz tego sam uczestnik dokonuje jeszcze dopłaty na poziomie 200-300 zł. Dużo wyjazdów organizuje się do krajów sąsiednich, na przykład do Wilna czy Pragi, hitem trzeciego kwartału jest u nas Berlin – mówi Grot-Duziak. Bardzo dużo imprez zaplanowanych jest we wrześniu, co wynika z rezygnacji z części spotkań w czerwcu, w związku z Euro. Obecnie wielu klientów nadrabia zaległe plany konferencyjne, szkoleniowe i incentive. (mk)

Zdaniem eksperta

\"\"

Justyna Skubis
dyrektor zarządzająca SOIT


W sytuacji, kiedy klient ma opłacony swój projekt przed jego rozpoczęciem i pewność, że jego uczestnicy spędzą czas zgodnie z planem i bezpiecznie wrócą do domów, dodatkowe zabezpieczenie w formie gwarancji ubezpieczeniowej może wydawać się zbędne. Jednak gwarancja nie tylko zapewnia klientom powrót do kraju, kiedy organizator wyjazdu zbankrutuje. Daje również prawo do zwrotu wpłaconych środków za zakupione usługi. Jeśli więc usługa zostanie przedpłacona, a nie dojdzie do jej realizacji z winy organizatora, to klient ma prawo dochodzić zwrotu swoich pieniędzy właśnie z gwarancji ubezpieczeniowej.

2012-10-11 15:30:00

powrót

Dołącz do dyskusji na stronie

»

Komentarz:
Text:
Podpis:
Nazwa:
WWW:

Wysłanie komentarza oznacza ze zgadzam się na regulamin.
Dołącz do dyskusji na FB

»

 
.

»

Ludzie branży

»

Personalnie... 
Iwona Głuchowska 

Dyrektor Sprzedaży i Marketingu, Cluster Warsaw w Radisson Hotel Group.

 

O sobie: 

Od maja 2022 r. jest Dyrektorem Sprzedaży i Marketingu, Cluster Warsaw w Radisson Hotel Group  Wcześniej pracowała jako Director of Cluster Sales Leisure and MICE – Holiday Inn Gdańsk, Holiday Inn Warsaw, Intercontinental Warsaw, Holiday Inn Champion; Director of Sales – Holiday Inn Warsaw City. Kierowała też sprzedażą w Airport Hotel Okęcie****, Scandic AG**** – Warsaw i w Orbis SA w Warszawie. Ukończyła Wyższą Szkołę Ekonomiczną w Warszawie. Przykłada dużą wagę do zachowania równowagi między pracą a życiem prywatnym. Jej hobby to aranżacja zieleni w ogrodzie, przede wszystkim kwiaty. Książka, to najchętniej fantasy, ale największą sympatią darzy swojego psa i dwa koty.

.

»

Newsletter

»

Zamów newsletter