Znany mówca na evencie to coraz częściej spotykane zjawisko, brakuje jednak firm, które pośredniczyłyby w ich angażowaniu.
Zapraszani na event speakerzy, którzy wygłaszają prelekcję, trwającą zazwyczaj między 30 a 60 minut, to częsta praktyka na przykład w Stanach Zjednoczonych.
Biura się nie sprawdzą
W Polsce dostępność takiego rodzaju oferty jest mniejsza, ale na rynku istnieją już firmy, które zajmują się pośrednictwem w angażowaniu mówców, choć nie są to typowe biura speakerów. – W Polsce z pojawieniem się takiego biura może być naprawdę ciężko. Z jednej strony ta ławka nazwisk, które byłyby odpowiednie do takiej roli, nie jest zbyt długa. Z drugiej zaś osoby te mogą być po prostu nieprzygotowane do pełnienia funkcji speakera i nie będą potrafiły dobrze się komunikować, a także przekonać do siebie publiczności. Myślę, że w dużej mierze research i weryfikacja są tutaj zadaniem agencji, która dane wydarzenie organizuje – mówi Krzysztof Kozak, executive director, Live Marketing Concept. Zasadniczo wyróżnić można w Polsce trzy grupy osób, które mają predyspozycje, by zostać speakerem podczas eventu. Do pierwszej należą osoby znane z tego, że osiągnęły wielkie sukcesy na polu sportowym, biznesowym, naukowym itd. Drugą stanowią psychologowie, trenerzy biznesu, czyli osoby czasem mniej znane lecz poważane za swoją wiedzę merytoryczną w sferze edukacji biznesowej. Do najmniej popularnej grupy należą politycy, ze względu na różnorodność poglądów, które mogą reprezentować uczestnicy eventu.
W poszukiwaniu nazwisk
Często stosowaną metodą znalezienia odpowiedniego mówcy jest marketing szeptany, działają rekomendacje znajomych z najbliższego otoczenia. Łatwiej jest ocenić i podjąć decyzję o wyborze speakera po tym, jak było się gościem na evencie z jego udziałem. Wiele osób decyduje się również na skorzystanie z biura speakerów, czyli firmy profesjonalnie zajmującej się pośrednictwem tego typu usług. Około 15 proc. organizatorów twierdzi w badaniach M&C Research, że nie płaci swoim głównym speakerom. Do kwoty mniejszej niż 5 tys. dolarów przeznaczanej na mówców przyznaje się 28 proc. respondentów, zaś tylko 3 proc. jest w stanie zapłacić więcej niż 50 tys. dolarów za bardzo dobrze rozpoznawalne nazwisko. W Polsce średnie stawki kształtują się na nieco niższym poziomie. – Znani prezenterzy, konferansjerzy pobierają wynagrodzenie 8–18 tys. złotych, mniej znani w granicach 4–7 tys. złotych – mówi Mariola Berg, współwłaścicielka agencji Face.
O czym się mówi
Jednym z najczęściej pojawiających się tematów przewodnich w takich krótkich wystąpieniach jest motywacja – potwierdziło to 69 proc. respondentów. Popularne jest również nawiązywanie do tematów powiązanych branżą, z którą związana jest merytoryczna część spotkania (62 proc.), przyszłościowych trendów (47 proc.) oraz do humoru (41 proc.). Dobór odpowiedniej osoby warunkuje przeważnie kilka kryteriów.
– Jest to uzależnione m.in. od rodzaju i miejsca eventu, czasu jego trwania, języka w jakim ma być prowadzona impreza, liczby gości, złożoności scenariusza oraz budżetu – dodaje Mariola Berg. (xb)